piątek, 2 grudnia 2011

oj tam smutno odrazu

Przepraszam że się nie odzywałam ale tak jakoś wyszło.
Co mam pisać, że leże, łykam prochy co 3 godziny i dalej leże?
No niestety, Zosia Marysia (bo okazało się że to jednak dziewczynka) troszkę się spieszy na ten świat. Termin mamy na połowę styczna, a Ona mi tu hocki klocki odstawia. Jakieś stawianie się, zbyt częste i zbyt silne skurcze, jakieś rozwarcia - nie bede się w szczegóły wdawała, ale fajnie nie było. Dobrze że szpital  udało się ominąć dużym łukiem.
Ale w związku z tym zamieniam się w lekomankę i lenia :P
Dużo leżę, czytam książki, odoczywam i przesypiam pół dnia :D
Mój Brzydszy Połówek śmieje się że mam spać póki mogę bo za niedługo się skończy . No cóż - znowu facet ma rację.

A zapomniała bym
Dziękuję za życzonka urodzinowe osobiste, facebookowe i smsowe.
Jak zawsze są osoby na które zawsze można liczyć :D