Tu - ruuuuuu.....!!!!!!
W końcu mam w domu internet.
Wolny - bo wolny - ale zawsze coś :D
Poczta odebrana, rachunki popłacone, fora przejrzane :)
Życie powoli wraca do normy.
A co poza tym?
Młoda jutro wraca z obozu, młody od babci, fasolka(lek) rośnie zdrowo - 13 tc., a ja na zwolnieniu jeszcze tydzień, potem się zobaczy
Czy mówiłam Wam że mam w domu znowu internet????
I nastała jasność :D
Od kiedy podałaś mi adres, wracam na tą stronkę już 5 raz, chyba tylko po to by nakarmić rybki. ;)Trochę poczytałam, trochę się pokręciłam...
OdpowiedzUsuńHah życie bez internetu-do bani sprawa. Wiem coś o tym.
Przy okazji Martuś, zapraszam i do mnie, do moich mało spójnych notek. Czasem coś na skrobie jak nie mam do kogo gęby otworzyć, lub gdy nie chcę czymś się dzielić ze światem a na serduchu leży. http://aldzazira.blog.pl
Pozdrowienia dla Ciebie, Pana Męża, Młodego, Młodej i Fasolki/Fasolka. :D