piątek, 10 września 2010

Piąteczek

Nawet nie wiecie jak się cieszę że dzisiaj już piątek
mam dość już tego tygodnia
poniedziałek, wtorek, środa zebrania w przedszkolu i szkole
czwartek z językiem na brodzie po bąble bo Moja Brzydsza Połowa musiała zostać dłużej w pracy
mam nadzieję że dzisiaj nie nie wyskoczy
marzy mi sie spokojny obiadek, gorąca herbatka z cytrynką i książka czytana na kanapie z nóżkami pod kocem :)
jak dobrze pójdzie to w niedziele pójdziemy z bąblami do kina , ale narazie nie zapeszam
miłego wekendzika :)

no i ze wspomnień wakacyjnych - lipcowy zachód słońca w Węgorzewie (wypad we dwoje)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz