heh.
Dawno mnie nie było. Ale wiecie jak to jest. Wakacje, dzieciaki, wyjazdy.
Ale już jestem.
Byłam trochę w Borach Tucholskich, trochę odpoczywałam, zbierałam grzybki.
Po powrocie czekało na mnie 20 kg aronii i niewolnicza robota przez 2 wieczory - soki.
Ale muszę się pochwalić - ponad 40 litrów soku stoi w piwnicy. Do tego grzybki marynowane, pasteryzowane, ogórki, papryka.....mmmm Palce lizać.
Przy okazji zrobie zdjęcie nowego regału jaki Mój Pan Mąż mi zrobił w piwnicy i poustawianych na nim (tym regale :P ) dobrości.
No to faktycznie zarobiona po pachy byłaś, nie ma co. To ten okres wekowania,u nas też ogóreczki i mailnki w ruchu. Mamy 15 litrów malin zasypanych cukrem a ja nie wiem po co. Ja nie lubię dzieci też nie. Chyba po to by stało...
OdpowiedzUsuńPewnie po to żeby się nie zmarnowały :P Hi, hi, hi
OdpowiedzUsuńMam pomysł. Jak się spotkamy to się wymienimy. Ja dam Ci troche soku a Ty mi malinek. Co Ty na to?? :D
Mi pasuje ;D
OdpowiedzUsuń